Co niemniej paradoksalne, inspiracja dla tej szalonej idei przypłynęła z północnych Indii, w których regular-nie gości wybitny polski klarnecista awangardowy Wacław Zimpel. W 2016 roku okrył on w archiwach Biblioteki Publicznej w Delhi tajemnicze zapiski, a w nich dosyć nietypowe dla tego zakątka świata naz-wisko - श्री तादेउश शशएलंका (pol. Sri Tadeusz Sielanka). O wiele bardziej zaskoczyły go jednak powiązane z ową enigmatyczną postacią notacje muzyczne, w których utrwalone zostały tematy o ewidentnie mazurkowej proweniencji. Towarzyszący im werbalny komentarz sugeruje, że stanowiły one podstawę dla rozbudowanych utworów, zbliżonych w swej logice formalnej i tonalnej do ragi. Okazało się więc, że międzykulturowe eksperymenty i zawansowane transowe formy leżą w naturze polskiej muzyki tradycyjnej!
A może tak naprawdę nie ma w tym nic dziwnego? Wystarczy nieco szerzej otworzyć oczy i uszy, by zorientować się, że sztuka dźwiękowa polskiej wsi to fenomen o wiele bardziej unikatowy oraz interesujący w wymiarze globalnym, niż zwykliśmy to sobie uświa-damiać. Wszak rdzennie polski mazurek dotarł swego czasu między innymi do Francji, Włoch, Brazylii, Meksyku, na Azory, Wyspy Zielonego Przylądka, Wyspy Kanaryjskie czy Filipiny. Być może, gdyby owa ekspans-ja dokonała się w epoce globalnego przemysłu rozrywko-wego, mazurek cieszyłby się we współczesnej kulturze takim samym statusem jak reggae.
Ale kim tak naprawdę był Tadeusz Sielanka? Bardzo obiecujący trop przynoszą wspomnienia Witolda Gliń-skiego, polskiego uciekiniera z gułagu, który w 1941 roku, wraz z grupą towarzyszy, dotarł pieszo do północ-nych Indii. Pół wieku później Peter Weir oparł na owej historii swój ostatni film - „Niepokonanych” z Edem Harrisem i Colinem Farrellem w obsadzie. Wśród uczestników „długiego marszu” znalazł się właśnie niejaki Sielanka – wiejski muzykant z okolic Socha-czewa, wcielony przed wojną do Wojska Polskiego.
Sześciu „ludowych” skrzypków oraz grający „na dżazie” perkusista – artyści znani z takich grup, jak L. Stadt, Lautari, Tęgie Chłopy czy Odpoczno – podjęli wyzwanie rekonstrukcji muzyki na poły mitycznego polsko-indyjskiego eksperymentatora. I namówili współczesnych kompozytorów do podążenia tym samym tropem. Dziś Radical Polish Ansambl ma w repertuarze nie tylko dzieła Tadeusza Sielanki, lecz także Zygmunta Krauze-go, Sławka Kupczaka, Cezarego Duchnowskiego czy Agnieszki Stulgińskiej. Działający dopiero od roku i pracujący nad swoim fonograficznym debiutem zespół występował już na tak prestiżowych festiwalach, jak lubelskie Kody czy krakowskie Sacrum Profanum.